Pierwsza myśl, która pojawia się
w mojej głowie, gdy słyszę tytuł „Król
Maciuś Pierwszy” to smutek. Książka trudna, poruszająca tematy, których
wolelibyśmy unikać. Na kolejnych stronach powieści zamiast przyjaznego świata pojawia się wojna, przemoc, śmierć, zdrada i
samotność. Zamiast łatwych wyborów,
decyzje przytłaczające nawet najmądrzejszych dorosłych. A zamiast miłości i
dobroci – polityka i manipulacja. To nie treści, które lubimy przekazywać
naszym pociechom, ale niestety świata nie da się oglądać tylko przez różowe
okulary. Prędzej czy później dzieci zetkną się z ciemną stroną życia i może
lepiej, by stało się to w objęciach mamy czy taty, czytając książkę, którą
zawsze można zamknąć i odłożyć na półkę. A jednocześnie może podczas
zaznajamiania się z lekturą uda się odnaleźć receptę na radzenie sobie w
trudnych chwilach. Razem z Królem Maciusiem możemy zmierzyć się z ciężkimi
problemami.
Już od pierwszych stron Janusz
Korczak nie oszczędza młodego czytelnika. Maciuś zostaje sierotą w koronie i
choć dla niejednych bycie królem wydaje się wymarzonym zajęciem, szybko okazuje
się, że mało w nim przyjemności a mnóstwo obowiązków. Król żyje w złotej klatce
i samotnie patrzy przez kratę królewskiego ogrodu na wesołe zabawy służby pałacowej.
Niestety niedane będą mu dziecięce igraszki. Młodziutki król zmuszony zostanie
prowadzić trudną wojnę z sąsiadami. Po wygranej zmierzy się z reformami
państwa, które w konsekwencji doprowadzą do kolejnego konfliktu. Niestety dobro
nie będzie miało spektakularnej wygranej. Maciuś zostanie podstępnie
pokonany.
Nie ma sensu streszczać książki,
której treść przez prawie sto lat wszyscy lepiej lub gorzej zdążyli poznać. Warto
jednak zwrócić uwagę na najnowsze wydanie (wydawnictwo W.A. B.) tejże pozycji w nowej szacie graficznej. Marianna Oklejak,
ilustratorka powieści, łagodzi smutek płynący ze zdań pisanych piórem Korczaka.
Ciepłe kolory, rumiane policzki Maciusia, bajkowe wieżyczki ułatwiają dzieciom
oswoić trudne treści. Należy tutaj zaznaczyć, iż Marianna Oklejak otrzymała wyróżnienie
graficzne w konkursie Książka Roku 2011 Polskiej Sekcji IBBY.
Choć wydawnictwo poleca tę
pozycję dzieciom już od 7 lat, myślę że nie powinno się z tą lekturą zostawiać
pierwszoklasistów samych. Czytając ją razem z dzieckiem będziemy mieć pretekst
do rozmowy na różne tematy, jednocześnie pomagając zrozumieć trudne problemy. A
i dla nas rodziców będzie to ciekawa lekcja. Sądzę, że niejedną radę wyczytamy
pomiędzy wierszami i nie zapominajmy, że rad tych udziela sam Janusz Korczak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz