Kiedyś moja córeczka mówiła nie owsiane a owsianowe ciasteczka i chyba ta druga nazwa zawiera w sobie tę odrobinę magi, którą również niewątpliwie posiadają takie wypieki. Nic nie pocieszy tak, jak mleko z miodem i owsianowe ciasteczka, koniecznie z wierzchu twardawe w środku delikatnie ciągnące. Mogą byś czyste, bez żadnych dodatków, a mogą być pieczone z żurawiną, czekoladą, orzechami... Świetnie nadają się, na lekkie drugie śniadanie czy podwieczorek. Można je upiec i przechowywać w szczelnym pojemniku (choć nie jest to proste, jeśli w domu mieszkają ciasteczkowe potwory).
Aby upiec ciasteczka potrzebujemy:
- kostkę masła (200 g)
- niecały kubek cukru brązowego
- jajko
- kubek mąki pszennej
- niecałą łyżeczkę proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżeczkę ekstraktu waniliowego
- 2 i 1/2 kubka płatków owsianych (zwykłych lub górskich)
Masło utrzeć wraz z cukrem, dodać jajko. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i sodą dodać do utartych jajek. Wlać ekstrakt waniliowy oraz wsypać płatki owsiane. Wszystko dokładnie wymieszać (najlepiej za pomocą miksera).
Z tak przygotowanego ciasta formować kulki (o średnicy 2-3 cm) i spłaszczać je, po czym układać na blasze wyłożonej papierem. Jeśli chcemy, by nasze ciasteczka miały jakieś dodatki (żurawinę, czekoladę, orzechy...) delikatnie wcisnąć je w już uformowane ciasteczka. Piec w termoobiegu niecałe 20 min. w temperaturze 175 st. C., aż zrobią się złociste. Wyciągnąć z pieca, odczekać kilka minut po czym przełożyć na kratkę i ostudzić. Domowników na degustację nie będzie trzeba wołać, bo zapach rozchodzący się po domu przywoła ich sam.
Smacznego!
kogo masz na myśli pisząc "ciasteczkowe potwory"? Chyba nie swoje skarby?
OdpowiedzUsuńtak często zmieniasz i udoskonalasz swoją stronę, że nie nadążam. Co ją otworzę, to ma nowy wygląd i nowy sposób przeglądania. Nieźle. W żołądku powodujesz burzę soków trawiennych a w mózgu ciągły stan gotowości.
OdpowiedzUsuń