Nie ogarnia mnie szał walentynkowy, ale lubię drobne akcenty związane z tym dniem. Do wiosny jeszcze tyle czasu, dekoracje bożonarodzeniowe już poszły w zapomnienie, więc dlaczego nie ozdobić domu walentynkowo?
A skoro jeszcze Mężuś przynosi kwiaty...
Po dwóch dniach pięknie się rozwinęły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz