Morela uprawiana jest w Chinach od 4000 lat. Ma bardzo dużo witaminy C oraz żelaza. A do tego przecudny kolor, zapach i smak, który w tym roku postanowiłam zamknąć na zimę w słoiczkach (jeśli słoiczki dotrwają do zimy). Konfiturę przygotowałam z nierafinowanego, złocisto-brązowego cukru trzcinowego, wanilii, szczypty cynamonu i imbiru. Starałam się, by nutka egzotycznego aromatu była wyczuwalna, ale nie zabijała smaku owocu.
Składniki, potrzebne do przygotowania konfitury:
- 1 kg moreli
- cukier żelujący trzcinowy (ilość zgodna z opisem na opakowaniu)
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
- pół łyżeczki imbiru
- pół łyżeczki cynamonu
Morele przeciąć na pół, wyciągnąć pestkę i pokroić na drobne cząsteczki. Włożyć do garnka o grubym dnie, zasypać cukrem, wanilią, imbirem i cynamonem i zostawić na noc w lodówce.
Następnego dnia, gdy owoce puszczą sok, zagotować je i trzymać na małym ogniu przez 4 minuty, mieszając, by nie przywarły do dna. Napełnić rzadką konfiturą wysterylizowane słoiczki (konfitura stężeje po ostygnięciu) i zakręcić "na spirytus"
(kilka kropli spirytusu wylać na zakrętkę, podpalić i szybko zamknąć
słoiczek).
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz