poniedziałek, 21 lipca 2014

Obozowe odwiedziny


Jak co roku, w połowie lipca przypadł nam weekend odwiedzin dzieci na obozie. Tym razem nasze, coraz większe, Maleństwa zawędrowały pod Szczecinek, by tam wśród lasów zaszyć się na długie trzy tygodnie. Synek właściwie codziennie do nas dzwoni i informuje o trudach życia obozowego i ogromnej tęsknocie za nami. Córeczka przez pierwszy tydzień nie mogła znaleźć telefonu, by tuż przed naszym przyjazdem doznać olśnienia i odnaleźć zgubę w plecaku. Od razu zresztą do nas zadzwoniła i szybko podyktowała listę rzeczy, które są jej niezbędne, by przetrwać kolejne dni.




























Obozowe życie toczy się swoim rytmem. Namioty rozbite między drzewami, tuż nad brzegiem jeziora. Kąpiele w zimnej wodzie, menażki, śpiwory i przyjaźnie na całe życie... Z łezką w oku zostawialiśmy ich w dziczy, ciesząc się, że to kolejne wakacje, o których pewnie nigdy nie zapomną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz