wtorek, 20 marca 2012

Wiosna!!!

W niedzielę byliśmy na pierwszym wiosennym spacerze. W słońcu temperatura dochodziła do 20 st. C. Hura! Przetrwaliśmy zimę, szaro-bure dni... Dzieci szczęśliwe biegały po lesie wymachując kijami i na zmianę wołając mnie do każdego drzewka wypuszczającego maleńkie pąki. Obejrzeliśmy chyba wszystkie rośliny przemieszczając się w żółwim tempie, delektując się, że nigdzie nie musimy się spieszyć. Największą atrakcją okazało się żeremię. Bobrowy domek rozbudził dziecięcą wyobraźnię.



A tu powalone drzewo obsiadły (bazie) kotki.


Po spacerze zagłębialiśmy się w najnowszą książkę Joanny Krzyżanek  "Zdrowa Kuchnia Lamelii Szczęśliwej".




Lamelię Szczęśliwą poznaliśmy już jakiś czas temu, czytając Księgę Ortografii i Księgę Gramatyki. To emerytowana nauczycielka, która nie tylko sprawdza się świetnie na lekcjach języka polskiego, ale także jest wielbicielką zdrowej kuchni, lubi nosić na głowie jabłko i patrzeć na świat przez dziury w serze. Tak zwariowana bohaterka musiała zostać stworzona przez Joannę Krzyżanek, autorkę książek dla dzieci, która nie tylko ma niezwykły talent docierania do dziecięcej wyobraźnie, ale również jak nikt inny potrafi przyrządzać smakołyki nawet z brukselki.
Zdrowa Kuchnia Lamelii Szczęśliwej to najnowsze dzieło autorki. I jak zwykle jej książka jest niezwykła. To nie tylko zbiór przepisów kulinarnych, ale również zabawne opowiastki i liczne ciekawostki o jedzeniu. Joanna Krzyżanek jest miłośniczką zdrowego, ale przede wszystkim smacznego jedzenia. Jako wegetarianka zachęca nas do jedzenia warzyw i owoców, ale w niecodziennej postaci.  Na jej talerzykach nie znajdziemy papki szpinakowej, która kojarzy się z koszmarem przedszkolnym.
Pierwsza część książki to wykład na tematy związane ze zdrowym odżywianiem. Podczas siedemnastu lekcji dowiadujemy się do jakich skutków doprowadza obżarstwo, nawet jeśli łakomczuchem jest sam król, poznajemy przewód pokarmowy i uczymy się, co robić, by nie być ani niejadkiem ani żarłokiem. Lamelia opowiada nam, jak ważne jest to, by jeść pięć posiłków dziennie i z czego powinny się one składać. Podczas kolejnych lekcji poznajemy kolorowe pastylki i witaminy schowane w różnych produktach oraz co to są składniki mineralne, uczymy się jakie są różnice między gotowaniem, smażeniem, duszeniem i pieczeniem, a także wiele innych ciekawych i przydatnych informacji związanych z jedzeniem.

Kiedy staniemy się już ekspertami w dziedzinie żywienia pora na drugą część książki, dla mnie najciekawszą, czyli zbiór przepisów, takich jak: amarantusowe śniadanie, tartę ze szpinakiem czy faszerowane brukselki (z myślą o najbardziej cierpliwych czytelnikach). A na deser ciasto z figami, limonkowe mufinki albo torcik bezowy z granatami. Przepisy są tak czytelne, że nawet dzieci nie mają problemów z gotowaniem ani pieczeniem. A jak smakują polecane potrawy, najlepiej jeśli spróbujecie sami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz